fbpx

Pasjonujący Wtorek – 24.09.2019

wrz 26, 2019 | Pasjonujący Wtorek - LIVE

Projekt Ba-Ha-Art na Facebooku rozrastał się tak szybko, że nie dawałam rady w żaden możliwy sposób odpowiadać na pytania pojawiające się w mojej skrzynce. Każde pytanie, czasami tylko jakaś refleksja, to były gotowe tematy do dyskusji, pisania posta czy blogowania. Ale doba ma tylko 24 godziny. I choć bardzo bym chciała, żeby miała więcej – nie da rady. Dzień z gumy nie jest. Tak właśnie narodził się pomysł na Pasjonujący Wtorek – czyli cotygodniowe spotkanie na żywo (LIVE) w każdy wtorek o godzinie 10:00 na stronie Ba-Ha-Art na Facebooku.

Dziś o lepszych i gorszych pasjach (nagranie LIVE – 23.09.2019)

#PRACOWNIA-Ba-Ha-Art czyli ogłoszenia małe i duże:

Nadal można dołączyć do grupy zamkniętej „Kierunek – Pasja!” Grupa jest zamknięta ale otwarta – taki paradoks. Wystarczy odpowiedzieć na jedno pytanie – dlaczego chcesz tam dołączyć. I zapewniam Cię, że nie musi to być wielostronicowa rozprawka, z mocnym i ambitnym zakończeniem broniącym tezy głównej. To tam prowadzę co dwa tygodnie na żywo serię pytań i odpowiedzi. Pytania zostawiają członkowie grupy – odpowiadam ja. TU MASZ LINK.

Warsztaty – są jeszcze wolne miejsca na warsztatach w październiku i listopadzie. Wszystkie informacje o tym, co się dzieje na warsztatach i dlaczego je robię a przede wszystkim dla kogo one są – znajdziesz TUTAJ.

Trzecia edycja kursu online- „Żyj z pasją i z pasji!” – TADAM – TADAM – TADAM – rusza już 10 października. Będzie to ostatnia szansa na dołączenie do grona kursantów w tym roku. Nie przegap.

TEMAT DNIA: stawianie granic – noooo… to jest mega wyzwanie!
❂ Dziś o tym jak stawiać granice – albo inaczej o tym jak ja stawiam granice.

❂ Co trzeba zrobić zanim zaczniemy brzęczeć do naszego ekosystemu, że dalej nie wolno i w ogóle dość!

❂ Jak można to zorganizować?

❂ Czy jest różnica między stawianiem granic w pracy i w domu czy to to samo?

Poruszyło Cię coś? Koniecznie o tym napisz! W ten sposób tworzymy zbiorową świadomość. Prawdopodobnie nie jesteś jedyną osobą, która ma ten sam problem albo punkt widzenia.

Buziole,

Basia

Gdy byłam dzieckiem moi rodzice widząc jak rysuję – wysłali mnie do szkoły muzycznej. To mniej więcej pokazuje, że mój poziom wyjściowy był równy absolutnemu zeru. Kółko. Kwadrat. To umiałam. Więc mandala. Zaczynając nie wiedziałam, co to jest blejtram (sprawdzałam w Google) a farbki miałam w rękach w szkole podstawowej i tylko plakatowe w takich kubeczkach. Kiedy poszłam do sklepu po pierwsze kredki było mi szkoda wydać na siebie pieniądze. Taki paradoks – moim dzieciom bym kupiła najlepsze i najdroższe kredki – sobie nie. Szkoda mi było. Jeszcze zniszczę. No i w ogóle to mówiłam panu w sklepie plastycznym, że to dla córki, albo dla kogoś na prezent.

Kiedy w mojej głowie zrodził się ten szalony pomysł, żeby zabrać się za coś nowego i pokazać moim klientom, że się da zacząć od zera – zrobiłam najgłupszą rzecz jaka przyszła mi do głowy. 1 kwietnia, w ramach żartu, wysłałam do wszystkich w moim telefonie smsa, że zapraszam za miesiąc na wernisaż mojej wystawy “Mandala – świadomą drogą przez depresję.”. Gratulacjom nie było końca. “Basia! Wiedziałam, że zrobisz coś ekstra!”. Znajomi zaczęli deklarować wzięcie urlopu z pracy, żeby tylko przyjechać z drugiego końca Polski i być przy mnie w tym wielkim dniu. Nikt tego nie wziął za dowcip. Tydzień odkręcałam tego “newsa” dzwoniąc do wszystkich osobiście i zapewniając, że nic takiego nie ma miejsca, że to był tylko żart i że NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ nie będzie tej wystawy. Nikt tez nie zapytał o depresję. Pogodni ludzie o ciętym poczuciu humoru, którym uśmiech nie schodzi z ust, nie chorują na depresję. Przecież!
Opowiadam tę historię wielokrotnie na moich szkoleniach. Pokazuje ona, że świat wierzy w nas bardziej niż my sami w siebie. Pokazuje też, że to czego się boimy najbardziej – to nie ocena opinii publicznej. Boimy się siebie. Ograniczenia są w nas. I tylko w nas.
A potem to już poleciało. Kursy. Szkolenia. Vedic Art. Arte terapia. Lekcje rysunku. Książki. Internet. No cóż. Konia w skoku nie narysuję, perspektywa mi się wali, a cieniowanie nie jest moim ulubionym zajęciem. Ale czy taki był cel? Nie. Celem było pokazanie kilku bojącym się wyjść ze strefy komfortu osobom, że zmiana jest możliwa w każdym wieku. Pokłóciliśmy się wtedy strasznie. Bardzo dziękuję. To dzięki Wam dziś mogę to pisać!
Wielcy teoretycy zmiany mówią o tym, że potrzebujemy 10 000 godzin, żeby dojść do mistrzostwa. Dołączając do tej strony obserwujecie mnie podczas moich dziesięciu tysięcy godzin. Komentując – udostępniając – pisząc do mnie prywatnie – wspieracie mnie w tej drodze, (dziękuję!) która z czasem stała się prawdziwą, świadomą drogą medytacji. Moją osobistą terapią.
Ściskam – Basia