fbpx

PATRZ POD NOGI!

lut 26, 2018 | motywacyjne

„Patrz pod nogi!” – mówili – co znaczyło tak naprawdę: uważaj jak leziesz.„Patrz pod nogi!” – to zawsze komenda zabezpieczająca komendanta. Jak się człowiek w końcu jednak wywali,(chodnik krzywy, nogi dziecka jakoś zawsze plączą się w supeł) pada sakramentalne, przecież Ci mówiłam/łem, żebyś patrzyła pod nogi.
„Patrz pod nogi!” – znaczy dla mnie uważaj i bierz odpowiedzialność za każdy krok.
To się nazywa przekaz transgeneracyjny.

Pracowity weekend w Gdańsku. Nie, nie urlop czy wypoczynek. Praca. Szkolenie a potem kilka godzin dla rodziny i spacer na mrozie. Dla mnie temperatura poniżej zera – nie ważne minus 2 czy minus 3 stopnie – to odczuwalne minus 300! Dramat. Niezależnie jednak od dyskomfortu niezmiennie zachwyca mnie każdy przejaw sztuki – taki jak ten na zdjęciu – też.

W moich stronach mówi się na to „dekiel”. Ciężka, metalowa pokrywa wtopiona w chodnik czy asfalt. Nazywam je – mandale miejskie – brzmi dumnie choć w praktyce przykrywają one wejścia do ścieków. Takie „wrota piękna” tuż przez zderzeniem z przykrymi zapachowo konsekwencjami życia. Zawsze kiedy je mijam, zatrzymuję się i robię zdjęcie. Zastanawiam się wtedy, kto, kiedy i gdzie zamówił ten odlew? Kto go zaprojektował? Czy był konkurs na najładniejszą pokrywę? Dlaczego taka a nie inna? Kim jest autor? Jak się czuje, kiedy chodzi po ulicach mijając fragment swojej – jakże niedocenianej – sztuki. Czy mówi dzieciom „patrz pod nogi i zobacz, co tatuś kiedyś zrobił?” A może jest to kobieta? Może za delikatnością niektórych projektów stoi właśnie kobieta? Miała zlecenie i rodzinę. Gotowała obiad, wizja przyszła w połowie pomidorowej. Naszkicowała kółko na małej karteczce a potem poszła z nią do sklepu, bo to lista zakupów była. A może, te dekle, to porozrzucane po ziemi pieniądze olbrzymów, tylko nam się wydaje, że klapa do kanalizacji.

W mroźnym Gdańsku, zmarznięta rodzina robi dla mnie zdjęcie metalowego dekla z nagim Neptunem i wysyła do mnie na komórkę, żebym miała ich ciepłe myśli, kiedy jesteśmy od siebie daleko (bo nie obok siebie, to zawsze daleko). Szkolę. Czytam smsa, uśmiecham się, czuję, że kocham. Myślę, że nauczyłam ich patrzeć pod nogi. Z tą różnicą, że komendę „uważaj” zmieniłam na „bądźcie uważni”.

Patrz pod nogi!
Popatrz.
Sztuka.

Ściskam Was,
Basia

P.S.
Bardzo dziękuję za wszystkie zdjęcia dekli nadsyłane mi z najdalszych zakątków Świata. Jak już zrobię stronę internetową. – umieszczę je tam wszystkie z informacją kto i kiedy oraz skąd mi je przysłał. Dziękuję!

P.S. 2
Tak. Nic z tym nie zrobię. Już zawsze, kiedy będziecie mijać wlot do studzienki – będziecie myśleć o mnie. Ciepło myślcie – proszę – na dworze mróz straszny.